8 lutego 2018

Rynek mocy wesprze inwestycje w energetyce

W lutym Komisja Europejska notyfikowała zapisy przyjętej pod koniec 2017 roku przez Sejm ustawy o ryku mocy. Dzięki tej regulacji zagwarantowana zostanie dostępność odpowiednich do potrzeb zasobów mocy w źródłach wytwórczych. Dodatkowe środki pozwolą branży na prowadzenie koniecznych inwestycji. Pierwsze aukcje dla wytwórców odbędą się w grudniu 2018 roku. Od 2021 roku klienci będą płacić opłatę mocową.

W wypowiedzi do grudniowego wydania „Energii Elektrycznej”, miesięcznika Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, minister energii Krzysztof Tchórzewski prace nad regulacjami dotyczącymi rynku mocy wskazał, obok ustawy o elektromobilności i przygotowania założeń do polityki energetycznej, jako jeden z priorytetów w 2017 roku. Wysiłek ten zakończył się przyjęciem w grudniu ustawy przez Sejm.

Rynek mocy jest mechanizmem wsparcia dla firm energetycznych. Gdy ustawa zacznie obowiązywać, wytwórcy będą otrzymywać pieniądze – jak wcześniej – za dostarczoną energię, ale również za gotowość do jej produkcji i dostawy. Źródła wytwórcze przez ustalony w kontraktach czas będą dysponować odpowiednią mocą. Gdy pojawi się zwiększone zapotrzebowanie, muszą być gotowe do wytwarzania i sprzedaży energii.

Wynagrodzenie za moc będzie ustalane podczas specjalnych aukcji, które ruszą w grudniu 2018 roku. Wtedy przeprowadzone zostaną trzy aukcje – na moc w latach 2021, 2022 i 2023. W kolejnym roku i następnych odbywać się będzie jedna aukcja, podczas której zarezerwuje się moc z pięcioletnim wyprzedzeniem. Zgodnie z ustawą, aukcje będą wygrywać najtańsze oferty, niezbędne stanie się uwzględnienie oczekiwanej przez Komisję Europejską neutralności technologicznej. Podczas aukcji rozpatrywane będą oferty krajowych, jak i zagranicznych wytwórców. Pojawi się także usługa DSR, czyli ograniczenie zużycia energii i pobieranej mocy na żądanie.

Rynek energii stanie się dwutowarowy. Dodatkowe środki pozwolą firmom energetycznym na finansowanie inwestycji wytwórczych. Dzisiejsze ceny energii na rynku hurtowym są niskie i nie pozwalają na finansowanie kosztownych projektów. Na ich obniżanie wpływają między innymi źródła OZE. Farmy wiatrowe wypierają dziś z rynku bloki węglowe, głównie starsze i mniej sprawne. Natomiast niedawno oddane jednostki węglowe i te, które ruszą w ciągu kilku najbliższych lat, nie są w stanie zastąpić wszystkich starych bloków. Tymczasem notowany co roku wzrost gospodarczy w Polsce oznacza, że zapotrzebowanie na energię, mimo wprowadzania energooszczędnych technologii, będzie rosło.

Dodatkowe środki, które pojawią się w branży, sprawią, że grupy energetyczne będą mogły planować niezbędne inwestycje także w innych obszarach działalności. Wprowadzenie rynku mocy poparł między innymi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando, który mówił dziennikarzom, że nie ma alternatywnego, równie przewidywalnego w skutkach i kosztach pomysłu na uchronienie kraju przed deficytem mocy. Jego zdaniem bez dodatkowego strumienia pieniędzy inwestycje w branży energetycznej będą poważnie zagrożone.

Wejście nowej regulacji oznaczać będzie, że od 2021 roku klienci firm energetycznych zapłacą tzw. specjalną opłatę mocową. Zdaniem posła sprawozdawcy ustawy Wojciecha Zubowskiego, będzie to oznaczać wyższe rachunki o 2 zł miesięcznie dla przeciętnego gospodarstwa domowego. Ministerstwo Energii uważa, że będzie to „sporo poniżej 10 zł w zamian za gwarancję nieprzerwanych dostaw energii”. Opłaty zapewnią – według pierwszych szacunków - w skali kraju około 4 mld złotych rocznie.

 Zdaniem większości ekspertów branżowych, niewprowadzenie ustawy oznaczałoby wielomiliardowe straty dla gospodarki. Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wręcz alarmował w parlamencie, że bez ustawy o rynku mocy „za dwa lata nie ma prądu w gniazdkach”.

Zgodnie z regulacjami unijnymi rynek mocy uznawany jest za pomoc publiczną i jego wprowadzenie wymagało zgody Komisji Europejskiej. Została ona wyrażona w lutym. Zdaniem Komisji mechanizmy rynku mocy przyczynią się do zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw energii, zapewniając jednocześnie ochronę konkurencji na jednolitym rynku. Warto podkreślić, że oprócz polskiego rynku mocy Komisja Europejska zatwierdziła podobne mechanizmy wsparcia w Belgii, Francji, Niemczech, Grecji i we Włoszech.